2017-09-27

Rowerzyści - sataniści

Po pełnym wrażeń i ekscytacji dniu roboczym pedałuję sobie spokojnie w stronę domu gdy nagle słyszę przyjazne głosy krzyczące z odległości moją ksywkę. Rozglądam się i widzę zaprzyjaźnioną parę świeżo upieczonych rodziców, machających do mnie dziarsko z przeciwległego chodnika. Długo nie myśląc podbijam do nich i konwersacja idzie w ruch. Gadamy o życiu, filozofii, muzyce, planach na przyszłość, narkotykach i rock and rollu - słowem o wszystkim, o czym młodzi rodzice mogą rozmawiać z basistą na rowerze.